Śpiewają same panie. Jest ich dwadzieścia. Z panami jest problem. Było dwóch chętnych, ale to za mało. Zresztą dosyć szybko zrezygnowali. - Myślałam o tym, żeby były męskie głosy, bo to chór bardzo wzbogaca.- mówi Janina Chlundzińska. Rozpiętość wiekowa wśród śpiewających pań jest dosyć spora. Najmłodsza chórzystka ma 34 lata, a najstarsza ponad 70 lat.
Do tej pory zespół występował wyłącznie na mszach świętych w kościele. W tym roku z okazji Święta Niepodległości kobiety wystąpiły w montażu słowno-muzycznym. Było to szczególne przeżycie - niektóre chórzystki występowały z wnukami.
Na razie śpiewają tylko w kościołach, ale może w przyszłości, jeśli będzie możliwość to włączą się w działalność kulturalną wsi. Chór się dopiero rozwija. Potrzebny był keyboard do ćwiczeń. Udało się jednej z chórzystek, Ewie Mikłaszewskiej razem z koleżanką uzbierać w różnych instytucjach pieniądze. Panie przygotowały wieniec dożynkowy, który zdobył nagrodę. Uzyskane w ten sposób pieniądze panie przeznaczyły na instrument. Dodatkowe fundusze pochodziły z rady sołeckiej, urzędu .i od różnych prywatnych darczyńców. Organy zostały już zakupione. Teraz przydałoby się uszyć stroje
Na początku były problemy z miejscem na próby. Chórzystki ćwiczyły w sali klubu AA, w salce katechetycznej, w szkole a teraz w niedawno wyremontowanej sali GOK-u. Dzięki córce poszłam pierwszy raz. Spodobało mi się i tak mnie wciągnęło teraz, że nie ma siły, żebym nie poszła – mówi Ewa Mikłaszewska.
W ich repertuarze oprócz tradycyjnych pieśni są również utwory skomponowane jeszcze w 16 wieku przez Mikołaja Kopernika lub Franciszka Karpińskiego z 18 stulecia. Uczą się również utworów, które w domach chórzystek były przekazywane z pokolenia na pokolenie.