Do porwania miało dojść na początku listopada. Wedle słów nastolatki, była ona przetrzymywana przez dwóch nieznanych mężczyzn w miejscowości znajdującej się w pobliżu Wrocławia. Rzekomi porywacze mieli zaoferować dziewczynie podwiezienie do koleżanki, z propozycji tej chętnie skorzystała. Mężczyźni jednak zawieźli ją przygotowanej kryjówki.
Porywacze mieli przez dwa dni przetrzymywać dziewczynę, próbując zmusić ją do połknięcia narkotyków. Korzystając z tego, że porywacze byli zajęci piciem alkoholu, nastolatka uciekła przez okno i wróciła do domu. Całą historię opowiedziała ojcu, który postanowił zgłosić sprawę na policję.
Podczas wstępnej rozmowy dziewczyna potwierdziła wyżej przedstawioną wersję, Na posterunek policji ściągnięto policjantów z sekcji kryminalnej, a ojciec złożył pisemne zawiadomienie o przestępstwie. W tym czasie funkcjonariusze podjęli działania zmierzające do wyjaśnienia wersji wydarzeń podanych przez nastolatkę. Podczas rozmowy z policją w obecności psychologa dziewczyna podała prawdziwą wersję wydarzeń.
Przyznała się, że umówiła się z dwoma znanymi jej mężczyznami na wspólny wyjazd na imprezę. Jednak z zabawy nie udało się jej wrócić tak jak planowała, ponieważ współtowarzysze byli pijani. Dopiero po wytrzeźwieniu zapewnili jej transport. Obawiając się reakcji ojca dziewczyna wymyśliła historię o porwaniu.
Sprawa została wyjaśniona, a następnie umorzona.