Ratowice są trzecią co do wielkości wsią w gminie Czernica. Dzisiaj mieszka tu już ponad 1000 osób, za kilka lat może ich być jednak znacznie więcej.
- Na początku 2009 roku powinien zostać uchwalony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego – wyjaśnia sołtys Jarosław Jagielski. – Wiele działek zostanie wtedy przekształconych z rolniczych na tereny pod zabudowę mieszkaniową. Na pewno więc pojawia się chętni, którzy zechcą się u nas osiedlić.
Wieś jest położona blisko drogi Wrocław-Jelcz Laskowice. Ma także obwodnicę, a w październiku, po wielu latach oczekiwań, doczekała się remontu głównej drogi.
Największym atutem Ratowic są jednak walory krajobrazowe. Tereny nadodrzańskie oraz zalew są często odwiedzane przez wędkarzy, rowerzystów i miłośników przyrody. Ambitne plany mieszkańców zakładają stworzenie w przyszłości centrum edukacji ekologicznej wraz ze ścieżką dydaktyczną oraz z materiałami potrzebnymi do prowadzenia zajęć w ramach tzw. zielonych szkół.
- Jest już gotowy projekt – mówi żona sołtysa Beata Jagielska, nauczycielka w tutejszej szkole. – Musimy starać się jednak znaleźć środki zewnętrzne na dofinansowanie tej inwestycji, ponieważ jej koszt wynosi około 3 mln zł.
Mieszkańcy oceniają rok 2008 jako udany. Przede wszystkim został przeprowadzony pierwszy od 1945 roku generalny remont głównej drogi prowadzącej przez wieś. Zmodernizowana została również szkoła, która spełnia dzisiaj wszelkie europejskie standardy. Teraz będzie możliwe rozszerzenie oferty zajęć pozalekcyjnych oraz zorganizowanie pod koniec roku szkolnego zjazdu absolwentów.
- Urząd gminy przeznaczył dla Ratowic 3 mln zł z ogólnej puli inwestycyjnej wynoszącej 11 mln zł– wyjaśnia sołtys. – Tak wiele z potrzeb naszej wsi zostało zaspokojonych, że trochę wstyd mówić o następnych. Pilną sprawą jest jednak remont starej, ponad stuletniej świetlicy z salą widowiskową oraz budowa chodników i instalacja oświetlenia.
Ratowice mają również drugą, mniejszą świetlicę w budynku starej szkoły. Spotykają się tam dzieci, młodzież, emeryci i renciści oraz członkowie powołanego przed trzema laty Towarzystwa Miłośników Ratowic. Odbywają się kursy językowe oraz zajęcia sportowe.
- Sporo dzieje się również w bibliotece oraz przy kościele – zapewniają mieszkańcy. – W naszej wsi różne organizacje współdziałają ze sobą zgodnie, a jeśli dochodzi między nimi do rywalizacji, to ma ona zdrowy charakter i polega na staraniu się zrobienia czegoś dobrego. Niektórzy z mieszkańców są zresztą zaangażowani na „wielu frontach”, tak jak sołtys, który jest jednocześnie radnym gminnym, członkiem rady parafialnej i wiceprzewodniczącym TMR.
Sołtys Jarosław Jagielski prezentuje wydany przez TMR kalendarz ze zdjęciami wsi. Fot. WFP
Nowe osoby również łatwo integrują się z lokalną społecznością. Sołtys wspomina panią, która poproszona o upieczenie ciasta na pewną okazję wciągnęła się tak w sprawy wsi, że namówiła swojego męża do poprowadzenia kursu komputerowego dla seniorów.
Lokalnym gejzerem pomysłów jest z pewnością TMR. Organizacja ta wydaje kalendarze ze starymi fotografiami wsi, nawiązuje kontakty z sąsiadującą przez Odrę gminą Święta Katarzyna oraz stara się o pozyskanie dotacji na inicjatywy lokalne. W tym roku uzyskali na przykład środki w wysokości 17 tys. zł. z Fundacji Wspomagania Wsi na remont pomieszczeń w starej świetlicy i zakup komputerów.
Od dwóch lat w Ratowicach jest obchodzony Dzień Świętego Marcina. Przypadająca na 11 listopada uroczystość jest połączona z rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Po uroczystej mszy w intencji ojczyzny następuje czas na powitanie świętego wjeżdżającego na koniu i częstującego słynnymi rogalami oraz na spotkanie przy ognisku.
-To święto kojarzy się z Wielkopolską , nie ma jednak związku z korzeniami mieszkańców- mówi sołtys. – Jest to próba budowy nowych lokalnych zwyczajów w oparciu o starą polską i chrześcijańską tradycję.
