- Czy pod pani kierownictwem zostały wprowadzone duże zmiany w funkcjonowaniu GOPS-u?
- Objęłam swoją funkcję 1 lipca i nigdy nie planowałam żadnych rewolucyjnych zmian. Zamierzam przede wszystkim koncentrować się na pomocy rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Jest ona często realizowana na podstawie kontraktów zawieranych między podopiecznymi a instytucją, w którym obie strony zobowiązują się zrobić coś w celu rozwiązania problemów. Ośrodek powinien zaoferować ludziom nie tylko wsparcie finansowe, ale i rzeczowe, na przykład pomoc w spłacaniu długów czy znalezieniu pracy. W tej ostatniej kwestii utrzymujemy bliską współpracę z Gminnym Centrum Informacji zajmującym się aktywizacją osób bezrobotnych i pośredniczeniem pomiędzy pracodawcami i pracownikami.
Zamierzamy także zapewnić podopiecznym pomoc psychologa i prawnika. We wnioskach do budżetu gminy na rok 2007 chcemy zgłosić projekt otwarcia punktu konsultacyjnego-informacyjnego związanego z kwestiami uzależnień.
- Jak widzi pani sytuację społeczną gminy Święta Katarzyna?
- Na pewno dużym atutem jest bliskość Wrocławia. Bezrobocie jest dużo mniejsze niż w innych regionach Dolnego Śląska. Nie widzi się też takiej skali ubóstwa, z jaką stykałam się choćby w okolicach Henrykowa, gdzie pracowałam w domu pomocy społecznej.
Podczas trzech miesięcy mojej pracy spotkałam się z dużą życzliwością i wsparciem wielu osób i instytucji. Przy pomocy nauczycieli i pedagogów szkolnych organizujemy dożywianie dzieci i wakacyjne wyjazdy. Policja wspiera nas w rozwiązywaniu problemów rodzin doświadczających alkoholizmu i przemocy. Mamy też zawarte umowy ze sklepami, by w razie konieczności wydały artykuły spożywcze osobom znajdującym się w potrzebie.
- Na jakich płaszczyznach można poprawić działalność gminnej opieki społecznej?
- Bardzo chciałabym zorganizować coś dla osób starszych z mniejszych miejscowości. Problemem dla nich jest nawet dojazd do Świętej Katarzyny czy Siechnic, gdzie działają kluby seniora. Byłoby dobrze, gdyby w mniejszych wsiach utworzono świetlice socjoterapeutyczne. Mogłyby one stać się miejscem integracji seniorów z młodym pokoleniem.
Marzę także o zorganizowaniu jakiejś formy aktywizacji osób niepełnosprawnych. Otrzymują oni wprawdzie pomoc medyczną, ale często brakuje im wiary w siebie. Obawiają się wychodzić z domu nie tylko z powodu kłopotów z poruszaniem. Chciałabym zorganizować dla nich warsztaty opierając się na doświadczeniu z pracy w domu pomocy społecznej.
Moim zdaniem na terenie gminy brakuje wolontariatu skupiającego osoby ze średniego pokolenia. Rozumiem, że są oni zajęci pracą zawodową i wychowywaniem dzieci, ale ma pewno wśród ludzi w wieku 25-50 lat znalazłoby się choć kilkoro społeczników gotowych zrobić coś dla innych.
- Czy GOPS korzysta obecnie z funduszy i programów pomocowych z Unii Europejskiej?
- Na razie GCI złożyło wniosek o dofinansowanie projektu dotyczącego aktywizacji zawodowej bezrobotnych kobiet. Stworzona została już baza danych, w której znajduje się wiele naszych podopiecznych.
W przyszłości zamierzamy oczywiście starać się o pozyskanie środków związanych z aktywizacją seniorów i osób niepełnosprawnych, a także z doskonaleniem zawodowym naszych pracowników.
- Dziękuję za rozmowę.