Kilkanaście zniczy zapłonęło w ruinach kaplicy pogrzebowej oraz przy pamiątkowej tablicy. Chlubą tej niedużej wsi położonej parę kilometrów od Żórawiny jest okazały park. W połowie XIX wieku powstał tam neogotycki pałac, wzniesiony przez rodzinę Kracker von Schwarzenfeld. Przetrwał on zawieruchy wojenne, potem popadł jednak w ruinę i w latach 70-tych został rozebrany. Zachowały się jednak pewne ślady przeszłości: grób i tablica oraz kaplica pogrzebowa.
Za zgodą rady sołeckiej z sołtys Bożeną Żurawską oraz wójta gminy Żórawina Jana Żukowskiego członkowie Klubu z własnej inicjatywy wykonali doraźne prace porządkowe w kaplicy przed Świętem Zmarłych. W ostatnią niedzielę października wycięto krzewy, wygrabiono liście i uporządkowano wnętrze kaplicy. Zebrano i umieszczono w symbolicznym całunie kości ludzkie oraz fragmenty trumny znajdujące się w otwartej krypcie grobowej.
- Od niedawna jesteśmy mieszkańcami Żórawiny. O parku w Bogunowie dowiedzieliśmy się od prezesa klubu sportowego, a kaplicę zauważyliśmy podczas biegania po parku – opowiadają Agnieszka i Piotr Olszewscy, członkowie klubu LUKS Żórawina. - Wiemy, że pomimo zaniedbania są to obiekty o dużej wartości zabytkowej.
Fot. WFP
2 listopada w kaplicy zapłonęły znicze. W zaduszkowych uroczystościach wziął udział prezes klubu Roman Lisiecki, jego syn Rafał oraz państwo Olszewscy.
Teraz warto byłoby pomyśleć również o zabezpieczeniu otwartej krypty – opowiadają członkowie klubu – Doraźnie otwór krypty można byłoby przykryć pilśniowymi płytami.
Fot. WFP