Wciąż nie ma porozumienia w sprawie przejęcia przez gminę dworca PKP. - PKP stoją na stanowisku, że jest to majątek państwowy i są zainteresowane rekompensowaniem za zaległe podatki.
Ale wartość tego dworca szacowana jest na ok. 600 tys. zł, a zaległy podatek wobec nas wynosi 20 tys. zł. Więc resztę musielibyśmy zapłacić, czyli po prostu kupić ten dworzec – tłumaczy burmistrz Antoni Kopeć.
Burmistrz dodaje, że nadal będą podejmowane starania, żeby dla ratowania obiektu, a zarazem wizytówki miasta, wziąć jakoś dworzec pod opiekę gminy. Oby jednak nie było za późno i nie popadł on w całkowitą ruinę. Wtedy z pewnością PKP nic nie zarobią.