Wydarzenie to stało się głośne na całą Polskę. W marcu Marcin F. odwiedził swojego syna i wbrew woli matki uprowadził dziecko. Mężczyzna posiada pełnię praw rodzicielskich, a ponadto obaj z synem mają także obywatelstwo belgijskie. W tym kraju Marcin F. próbował się ukryć, wkrótce jednak został ujęty przez policję. Był ścigany na mocy międzynarodowego listu gończego, ponieważ nie stawił się do złożenia wyjaśnień w prokuraturze. Zarzucono mu narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia oraz zastosowanie przemocy wobec matki.
Fot. WFP
W tym czasie Justyna Przedwojska także pojechała do Belgii i rodzice próbowali dojść do porozumienia kierując się dobrem dziecka. Czas pokazał jednak, że nie udało się osiągnąć kompromisu.
- Sąd wrocławski przyznał opiekę nad dzieckiem mnie, a sąd belgijski Marcinowi – wyjaśnia młoda kobieta. – Wniosłam apelację od tego wyroku i teraz ja jestem prawną opiekunką syna. Ustalono, że Aleks zamieszka na razie z ojcem, a ja mam prawo go widywać. Marcin nie zgadzał się na te spotkania za często, dlatego pozostałam w rodzinnych Bratowicach. Gdyby było inaczej, być może pomyślałabym o poszukaniu pracy w Belgii, by być bliżej syna.
Fot. WFP
Pani Justyna była na ostatnim widzeniu pod koniec maja. Potem straciła wszelki kontakt z ojcem dziecka.
- Marcin pozmieniał telefony, porzucił pracę, wyprowadził się z wynajmowanego mieszkania. Zniknął razem z małym i nikt nie wiedział, gdzie mogą przebywać. Dopiero 18 września zawiadomiono mnie, że zostali odnalezieni przez policję.
Pan Justyna natychmiast pojechała do Belgii, gdzie zastała swojego syna w dobrym zdrowiu. Nie widziała się z Marcinem F., który został osadzony w areszcie. Następnego dnia Aleks z mamą był już w Bratowicach, gdzie powitała go reszta rodziny.
- Zawiadomiłam o tym media, ponieważ chciałam, by wszystkie osoby, które nam pomagały dowiedziały się, że ta sprawa dobrze się skończyła – wyjaśnia szczęśliwa matka. – Teraz zamierzam wystąpić do sądu o ograniczenie praw rodzicielskich Marcina. Nie wiem dlaczego robi on teraz takie dziwne rzeczy. Gdy jeszcze mieszkaliśmy razem nie zauważyłam, by zachowywał się w sposób niezrównoważony. Wydawał się zwyczajnym, rozsądnym młodym mężczyzną. Nawet decyzję o naszym rozstaniu przyjął spokojnie. Ustaliliśmy, że dziecko pozostanie przy mnie, a on będzie nam pomagał finansowo.
Fot. WFP
- Być może Marcin zdenerwował się, że Justyna wystąpiła o alimenty – zastanawia się babcia Aleksa Bożena Przedwojska. – Ale to chyba oczywiste, że ojciec płaci na swoje dziecko. Tymi porwaniami sam się pogrążył, bo prawdopodobnie będzie miał teraz znacznie utrudnione kontakty z dzieckiem.
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP