Olej opałowy używa się w zakładzie do palników, którymi tnie się granitowe płyty na wyrobiskach. Pracownicy przelewali go do kanistrów, a następnie sprzedawali paserom. – Otrzymaliśmy informację, że w firmie dochodzi do kradzieży paliwa. Policjanci obserwowali teren zakładu i zatrzymali paserów, którzy wywozili olej – informuje Mirosław Kozak, zastępca komendanta policji w Sobótce.
Do zatrzymania doszło w nocy 1 września. Funkcjonariusze zauważyli samochód jadący od strony wyrobiska, którym jechało dwóch mężczyzn. W Chwałkowie zatrzymano pojazd do kontroli drogowej. W bagażniku audi combi znaleziono 140 litrów oleju. W trakcie przeszukania posesji u jednego z mężczyzn funkcjonariusze zabezpieczyli tonę paliwa znajdującego się w beczkach pod wiatą. Litr oleju na stacji benzynowej kosztuje ok. 4 zł. Sprawcy sprzedawali go rolnikom po 1, 80 zł za litr. – Podczas przesłuchania pracownicy Skalimexu przyznali się, że od kwietnia do września wynieśli ponad 2 tony paliwa – dodaje policjant.
Wszyscy zatrzymani wyrazili skruchę i dobrowolnie poddali się karze. Grozi im teraz od 3,5 do 5 lat więzienia oraz grzywna.
W chwili zatrzymania policjanci w bagażniku audi combi znaleźli 140 litrów skradzionego oleju