Mieszkaniec Górki trzyma w nieczynnej szklarni unikatowy karawan konny. Zabytek pochodzi z 1894 roku. Parę lat wcześniej pojazd kupił od właściciela firmy pogrzebowej w Ogrodzieńcu pod Częstochową.
– Kiedy go przywiozłem, w skrzyni woźnicy znalazłem gazety z czasów rewolucji październikowej – opowiada kolekcjoner. Zobaczyć karawan jest dziś rzadkością. Uliczne kondukty żałobne odchodzą w przeszłość, a na cmentarz ludzie wolą przyjeżdżać samochodami. Czasochłonna była też praca przy koniach. Współczesny karawan to wózek akumulatorowy, którym nie wyjeżdża się poza teren cmentarza.