- To zwykłe składaki – mówi serwisowi Wroclaw-powiat.wfp.pl Grzegorz Gaweł, sekretarz gminy Jordanów Śląski. - A więc autobusy wykonane z wielu różnorodnych, najczęściej słabej jakości materiałów. Co więcej, niektóre egzemplarze mają chyba wady fabryczne, które odnawiają się mimo kolejnych napraw.
Od 1999 roku gimbusy kupuje gminom Ministerstwo Edukacji, które co roku ogłasza przetarg na produkcję i dostarczenie takich pojazdów. Na początku nie było jednak żadnych przepisów, które określałyby dokładne wymagania techniczne względem autobusów dowożących dzieci do szkół. MEN stworzyło takie kryteria, opierając się głównie na standardach zachodnich.
Dziś, po kilku latach z gimbusami jest sporo problemów. - Nie jesteśmy zadowoleni z naszego autobusu – mówi Helena Polanowska, kierownik referatu oświaty gminy Sobótka. - Pojazd ma tylko jedno wejście, w środku jest bardzo mało miejsca i niepraktyczna platforma dla osób niepełnosprawnych. Twarde zawieszenie nie sprzyja jeździe po zniszczonych drogach. Co więcej, nasz egzemplarz, choć ma dopiero cztery lata, przechodził już kilkanaście napraw w fabryce w Jelczu – miał bowiem jakąś fabryczną wadę.
Gimbusy nie wytrzymują więc próby czasu. Jednocześnie wielu gmin nie stać na wynajęcie prywatnego przewoźnika, który gwarantowałby usługę o odpowiedniej jakości. Wciąż bardziej opłacalne jest regularne remontowanie pomarańczowych autobusów – oczywiście za gminne pieniądze.