
Turniej miał nie tylko charakter sportowy, ale i edukacyjny. Dla wielu młodych zawodników był to pierwszy kontakt z dużą publicznością, sędziami i rywalami spoza własnego klubu. Jak podkreśla wielokrotna Mistrzyni Europy i sędzina zawodów, Oliwia Kurzątkowska, tego typu wydarzenia uczą dzieci nie tylko techniki, ale i pokory.
- To świetna okazja, by poczuć atmosferę prawdziwego turnieju. Uczą się tu zarówno wygrywać, jak i przegrywać, a to bardzo ważne w kształtowaniu młodego człowieka – zaznacza Kurzątkowska.
Zawody rozegrano w japońskiej formule WUKO, gdzie dozwolone są wszystkie techniki, w tym uderzenia frontalne i obrotowe. Choć brzmi groźnie, wszystko odbywało się zgodnie z przepisami, które regulują siłę uderzenia, zapewniając bezpieczeństwo uczestnikom.
- Taka forma walki zwiększyła widowiskowość i realizm zawodów, co przyciągnęło także ekipy, które wcześniej nie brały udziału w turnieju – tłumaczy sensei Kwiecień.
Udział w turnieju wzięli m.in. zawodnicy z Mae Keage Kyokushin Team Wrocław. Ich trenerka, sensei Maja Kijas, nie kryła zadowolenia z możliwości rywalizacji z międzynarodowymi przeciwnikami.
- To doskonała okazja, by wymienić się doświadczeniami i sprawdzić się z zawodnikami z innych klubów. Turniej jest bardzo dobrze zorganizowany i ma dużą rangę, dlatego na pewno wrócimy za rok – zapowiada Kijas.
Warto wracać też dla nagród! Dla wszystkich zwycięzców walk przygotowano bony towarowe do sklepu z akcesoriami do karate o wartości 100 złotych, a dwoje najlepszych zawodników wyłonionych przez sędziów otrzymało także dodatkowe vouchery na 500 złotych.
Turniej w Kobierzycach to nie tylko sportowa rywalizacja, ale też spotkanie kultur, charakterów i młodych pasji. Dla wielu uczestników to pierwszy krok w drodze do mistrzostwa – może nawet tego europejskiego lub światowego. Ale jak powiedziała nam Amelia, jedna z zawodniczek – najważniejsza jest zabawa i nauka z każdej walki. I właśnie to przesłanie najlepiej oddaje ducha tego wydarzenia.