
Jak podkreśla Piotr Kopeć, wójt gminy Kobierzyce, od wielu lat samorząd starał się o przebudowę skrzyżowania:
- Borykamy się z tym problemem już ponad 20 lat. Próbowano różnych rozwiązań, takich jak lewoskręty czy sygnalizacja świetlna, jednak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad była przeciwna tym działaniom – mówi.
Wiesław Szwed, przewodniczący Rady Gminy Kobierzyce, przypomina też, że jeszcze dwie dekady temu planowano kompleksową przebudowę trasy w ramach programu „Drogi zaufania – bezpieczna ósemka”. - Wówczas modernizacji doczekały się skrzyżowania m.in. w Łagiewnikach i Jordanowie Śląskim, natomiast Kobierzyce zostały pominięte. Decyzję tłumaczono planami budowy nowej trasy S8, która miała przejąć ruch tranzytowy.
Gmina bierze sprawy w swoje ręce
Pomimo braku wsparcia finansowego ze strony GDDKiA, władze Kobierzyc postanowiły podjąć działania na własną rękę. - Podjęliśmy decyzję o przejęciu zadania od Generalnej Dyrekcji. Chcemy, aby to rozwiązanie jak najszybciej poprawiło bezpieczeństwo mieszkańców i kierowców korzystających z tej trasy – tłumaczy wójt, a mieszkańcy liczą na poprawę sytuacji po wybudowaniu ronda. - Obecnie w godzinach szczytu na wjazd trzeba czekać nawet 5–10 minut, zwłaszcza w piątki, soboty i niedziele – zdradza pan Kazimierz, mieszkaniec Kobierzyc.
Koszty budowy nowego ronda nie są jeszcze znane, choć szacuje się, że będą niższe niż w przypadku przebudowy skrzyżowania w Magnicach, która wyniosła ok. 19 milionów złotych. - Zakładamy, że nasze rondo będzie miało jeden pas ruchu, co obniży koszty do około 10 milionów złotych. Biorąc pod uwagę obecne tempo prac przygotowawczych, budowa powinna rozpocząć się za około dwa lata – uważa Wiesław Szwed.