Tak wielka powódź dotknęła nas po raz trzeci (poprzednio w 1997 i 2010 roku). Mieszkańcy naszych nadodrzańskich miejscowości, nauczeni poprzednimi doświadczeniami, bardzo poważnie podeszli do zagrożenia. Na szczęście rzeka Widawa, która płynie przez naszą gminę, tym razem, nie była bardzo groźna.
Mimo skromnych środków, mogłem liczyć na pełne zaangażowanie ludności, radnych, sołtysów, służb gminy, Ochotniczych Straży Pożarnych, Państwowej Straży Pożarnej, Policji. Powoli uspokajaliśmy nerwową sytuację angażując energię wielu wolontariuszy i przekładając ją na konkretne działania. Koła gospodyń, lokalni przedsiębiorcy, różne stowarzyszenia i instytucje, właściciele lokali gastronomicznych ze zrozumieniem i bardzo aktywnie włączyli się w pracę „na zapleczu”. Oddawali do dyspozycji sprzęt, pracowników, zapewniali wsparcie logistyczne, przygotowywali posiłki dla pracujących dzień i noc. W pamięci pozostał mi jeszcze smak pierogów przygotowanych przez ekipę szkolnej stołówki i domowego chleba upieczonego przez jedną z Mieszkanek, którymi poczęstowano mnie „na wałach”. Smakowały jak nigdy. Każdy, nawet najdrobniejszy gest pomocy, dodawał energii i podnosił ducha walczących.
Nie byliśmy w tym trudnym doświadczeniu sami. Nasze działania wspierało Starostwo Powiatu Wrocławskiego, Posłanka na Sejm RP Anna Sobolak, służby Wojewody Dolnośląskiego i samorządy ościennych gmin. Nieoceniona okazała się też pomoc żołnierzy z Akademii Wojsk Lądowych imienia generała Tadeusza Kościuszki z Wrocławia. Zaangażowanie jakie włożyli w obronę naszej gminy na zawsze pozostanie w pamięci i sercach. Ich profesjonalizm, empatia i poświęcenie w tych trudnych chwilach dawały naszym mieszkańcom nadzieję, że uda się obronić przed kataklizmem. Wspólnie z nami do walki z żywiołem stanęli także żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy przyjechali z różnych rejonów Polski – od Podkarpacia, Pomorza Zachodniego, poprzez Mazowsze i Podlasie. Ciężką pracą w udowodnili że ich motto: "ZAWSZE GOTOWI, ZAWSZE BLISKO" ma swoje uzasadnienie w czynach.
Powołany przeze mnie sztab pracował nieprzerwanie całą dobę – koordynowaliśmy działania straży, wojska i ludności na terenie zagrożonym zalaniem. Później skupiliśmy się na podsumowaniu wydatkowanych środków jakie gmina Czernica przeznaczyła do obrony mieszkańców i ich mienia – takie zestawienie opublikujemy na naszej stronie internetowej i facebooku.
Woda zaczęła w końcu opadać, ale prace sztabu trwały nadal. W Łanach, Czernicy i Ratowicach – usuwaliśmy skutki zalania, szacowaliśmy straty, sprzątaliśmy posesje. Strażacy z naszych OSP odpompowali wody gruntowe, które zagrażały zabezpieczonym workami z piaskiem nieruchomościom. Pomagaliśmy też innym, zagrożonym samorządom.
Przygotujemy specjalne podziękowania dla wszystkich, którzy solidarnie i z wielką ofiarnością włączyli się do walki z zagrażającą powodzią. Pomogą mi w tym sołtysi i radni, którzy byli lokalnymi koordynatorami ochrony wałów w zagrożonych miejscowościach.
Miniony czas był czasem wytężonej pracy - niekiedy ponad ludzkie siły - braku snu i trudnego do opisania lęku. Ale był też pięknym czasem wielkiej solidarności, otwartych serc, dobroci i poświęcenia, a przede wszystkim budowania wspólnoty. Jesteśmy stąd, to jest nasze miejsce i broniliśmy go z ogromną determinacją, za co jestem wszystkim ogromnie wdzięczny. Dziękuję!
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Chciałbym, aby jedność mieszkańców zainspirowana czasem próby jaki wspólnie przeszliśmy, przetrwała ponad podziałami, dla dobra mieszkańców tworzących naszą wyjątkową gminę.
Jarosław Jagielski
Wójt Gminy Czernica