Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Sobótka
Piekło z deszczu. Mieszkańcy pomstują na gminę i kanalizację

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Padało całą noc. Małe strumyki zamieniły się w rwące potoki. Nurt wody zniszczył ulicę Miodową i zerwał kilka mostków. Strażacy w Sulistrowiczkach ewakuowali z domów cztery osoby.

O piątej nad ranem woda spływająca z gór zaczęła zalewać gospodarstwa. Na pomoc wezwano strażaków, którzy na ulicach Sulistrowiczek zaczęli układać worki z piaskiem. Na polnej drodze w ziemi ugrzązł wóz strażacki, po kilku godzinach auto wyciągnął spychacz. Nie czekając na pomoc, wielu mieszkańców samych próbowało ratować swoje obejścia.

– Nad ranem usłyszałam głośny szum potoku. Kiedy wyszłam z domu woda zalewała już podwórko. Sama ułożyłam zaporę z desek i skierowałam nurt deszczówki do strumienia – opowiada Helena Boczkowska, która mieszka przy kaskadzie w parku Weneckim. Woda zniszczyła jedyny dojazd na jej posesję.

Z zagrożonych powodzią domów ewakuowano cztery osoby. Dwie trafiły do domków kempingowych nad zalewem. Kolejnym pomógł Adam Jakimów, sołtys Sulistrowiczek.

Poziom wody w strumyku znacznie się podwyższył i woda przelewała się przez mostek do tej wysokości – pokazuje Halina Tischler z Sulistrowiczek

Zniszczenia i arogancja

Niebezpiecznie było na ulicy Miodowej, gdzie strumyk zamienił się w rzekę. Nurt zniszczył drogę i zerwał mostek prowadzący na posesję Ewy Smutok.

– To było piekło. Przez kilka godzin wodę z pokoju wylewaliśmy wiadrami. Niestety potok zerwał most i odciął mnie od świata – rozpacza mieszkanka. Deszczówka wypłukała nawierzchnię ulicy Zielone Wzgórze oraz uprawy rolne. – Mam zniszczony ogród i pole ziemniaków. Kiedy zapytałam w gminie o pomoc potraktowano mnie bardzo arogancko – skarży się Beata Miszkiewcz.

Niezadowolenia nie kryją również inni mieszkańcy.

- Za co płacimy potężne podatki skoro od wojny nikt nie remontował głównych przepustów wodnych? Za co burmistrz i urzędnicy biorą pieniądze? Sam musiałem kłaść odpływy na swoim terenie, za który gminie płacę ciężkie pieniądze – pomstuje Stefan Czerwiński, jeden z mieszkańców.

Halina Boczkowska ratowała swoją posesję budując zaporę z desek

Szykują się na zebranie

Zdaniem sołtysa Adama Jakimowa podtopień można było uniknąć gdyby kanalizacja i odpływy zostały fachowo oczyszczone. – To główny powód klęski. Jak na razie mamy prowizorkę i sytuacja może się powtórzyć. Wiele studzienek i urządzeń wodnych jest od wojny nieremontowana – mówi sołtys, do którego ludzie przychodzą po pomoc.

– 17 sierpnia w urzędzie organizujemy spotkanie z sołtysami. Wszystkie szkody można zgłaszać do nas na piśmie. Musi to potwierdzić sołtys i dwóch członków rady sołeckiej – informuje Danuta Mankiewicz z Urzędu Miasta i Gminy w Sobótce.

Zebranie przeznaczono wyłącznie dla sołtysów, ale już wielu mieszkańców zapowiedziało swoją obecność. Po klęsce ludzie obawiają się, że sytuacja się powtórzy. - Na wszelki wypadek worki z piaskiem trzymam w pogotowiu – mówi jeden z mieszkańców.

Worki z piaskiem przy ulicy Świdnickiej

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Poniedziałek 29 kwietnia 2024
Imieniny
Hugona, Piotra, Roberty

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl