
Wszak pan Mariusz ze swoim zespołem uświetniał różne uroczystości gminne, powiatowe, parafialne, szkolne i prywatne. Pikniki, dożynki, odpusty, studniówki i wesela.
Nie jest to jednak nawet ułamek aktywności i talentów pana Mariusza, o których mogliśmy posłuchać dzięki wywiadowi na żywo, który przygotowała i poprowadziła pani Magdalena Zawisza.
Spotkanie otworzyła prezes SMK, pani Stefania Wiatroszak, inicjatorka wydarzenia, która podzieliła się bardzo osobistym doświadczeniem wieloletniej znajomości jako dawna wychowawczyni i mama Marcina, przyjaciela gościa wieczoru. Była to pierwsza, ale nie jedyna chwila tego spotkania, w której zarówno Pan Mariusz, jak i słuchacze, doświadczyli głębokiego wzruszenia, którego nie wstydziliśmy się okazać. Wywiad przygotowany przez panią Magdę okazał się podróżą podzieloną na rozdziały i przygody, z których wydobyte zostały piękne wspomnienia, ale też budujące anegdoty. Z pewnością trafiły do młodszej grupy odbiorców – obecnej na spotkaniu młodzieży dopiero odkrywającej swoje pasje i życiowe powołania. A mówiąc o tym, przypomnijmy sobie, jakie wartości przekazuje nam droga Pana Mariusza.
Dyscyplina
Praca nad sobą, stała gotowość do zdobywania nowych umiejętności i niepopadanie w rutynę – to cechy, dzięki którym nie zaskoczyła nas odpowiedź na pytanie o aktorów, z którymi pan Mariusz chciałby kiedyś współpracować. Obok SylvestraStallone’a i Bogusława Lindy pan Mariusz wymienił Marka Wahlberga, dodając motywujące uzasadnienie. Amerykański aktor zapytany o to, ile czasu potrzebowałby do zagrania postaci wymagającej wysokiej sprawności fizycznej, odpowiedział, że mógłby zacząć od razu, bo codziennie trenuje i dba o to, by stale być w formie. Tę samą zasadę wyznaje pan Mariusz, który mimo odejścia z policji na rzecz aktorstwa nadal czuwa, by zachować sprawność fizyczną godną czynnego antyterrorysty. Wyszkolenie w tym kierunku okazało się wyzwaniem, gdy panu Mariuszowi przyszło się zmierzyć z tańcem! Przyzwyczajony do szybkich reakcji taktycznych, dynamicznych zwrotów i ćwiczeń siłowych stanął przed wyzwaniem nauczenia swojego ciała postaw wręcz odwrotnych względem przyczajania się i przemykania pod gradem kul, gdy dowiedział się, że w programie taniec z gwiazdami wykonywać będzie walca i wymagające tango. Utrzymanie ramy, szeroko rozstawione ramiona i pełne gracji stawianie kroków z partnerką w powiewającej sukni wramionach okazało się jednak wspaniałą przygodą, chociaż skromny pan Mariusz nazwał swoje wykonanie klasycznego tańca „człapaniem” (z czym nie potrafimy się zgodzić!).
Opowieść o udziale w reality show ukazała nam kolejny aspekt zdolności organizacyjnych naszego gościa. Nagrywając kolejne odcinki serialu „Policjantki i policjanci” nie miał możliwości, by w pełni wykorzystać tydzień dany każdemu uczestnikowi programu na treningi. Jednak mimo pracy zawodowej, konieczności dojazdów do Warszawy, gdzie realizowano taniec z gwiazdami i stałej aktywności we współdzieleniu obowiązków domowych, w których pan Mariusz nie zaniedbuje swej małżonki, nasz bohater dotańczył do… odcinka ósmego!
Wytrwałość
O wytrwałości i cierpliwości pana Mariusza dowiedzieliśmy się wiele dzięki pytaniu o jego aktorskie początki. Odkrycie pasji i talentu to jedno, ale by trafić na srebrny ekran należało udać się na wiele przesłuchań i nie zniechęcać, gdy oferta nie pojawi się za pierwszym, drugim a nawet za dziesiątym razem. Nasz gość podzielił się także doświadczeniem aktorskiego dnia codziennego, które wymaga także cierpliwości, chociaż innego rodzaju.
Szybka nauka roli i wielokrotne powtarzanie kwestii a potem nagrywanie poszczególnych scen, dwunastogodzinny dzień pracy z przerwą na obiad, częste poznawanie nowych odtwórców ról epizodycznych, których warto wesprzeć, ale czasem trzeba też uspokoić i pomóc odnaleźć się na planie - to tylko niektóre elementy tej codzienności. Ważną częścią życia jest też pamiętanie o fanach, szczególnie tych najmłodszych. Pan Mariusz jako amabasador Formuły Dobra (hospicjum dla Dzieci Dolnego Śląska) z oddaniem wciela się w ulubioną postać policjanta Białacha, chociaż bez wahania przyznaje, że ukrywanie wzruszenia w czasie odwiedzin w hospicjum przychodzi mu ztrudem. Pomoc to nie tylko bezpośredni kontakt z maluchami, ale także udział w wielu akcjach mających na celu poprawienie ich warunków bytowych a także sprawienie radości.
Lojalność i szacunek
W opowieści aktora przejawiał się cały czas pełen szacunek do pracy, do przełożonych, aktorów, reżyserów, dziennikarzy i wszystkich współpracowników. W każdym z nich widzi tę słoneczną, lepszą stronę, jest wyrozumiały dla ludzkiej słabości innych i wymagający od siebie. Z wielu Jego działań wyłania się człowiek mocno związany ze swoją rodziną, wspólnotą, szkołą, po prostu małą ojczyzną dla której nie raz poświęcał bezinteresownie swój czas.
Wierność zasadom
Spać z czystym sumieniem to zasada, która jest zwornikiem jego przedsięwzięć, podejmowanych akcji i wyzwań, wychodzenie naprzeciw przygodzie z pełną świadomością, że przede wszystkim jest się człowiekiem, któremu towarzyszy imperatyw moralny: czyń dobro, unikaj zła. Pan Mariusz próbuje również rozprawić się, albo zaprosić do zastanowienia nad moralnymi dylematami w swoich piosenkach, których jest autorem zarówno tekstu jak i muzyki. W świecie zakładania masek, gry pozorów i zmylenia przeciwnika pan Mariusz jest prawdziwy.
Nie trzeba dodawać, ze spotkanie przebiegło w radosnej atmosferze naznaczonej podziwem i uznaniem oraz pozytywnym zmotywowaniem. Mógł on, mogę i ja. Należy pomagać swemu szczęściu! Uczestnicy zachęceni przez prowadzącą p. Magdę chętnie zadawali pytania na które nasz gość z otwartością odpowiadał. Pozostały jeszcze pamiątkowe zdjęcia, autografy dla wnucząt, zapewnienia, że żadnego odcinka z ulubionym bohaterem nie opuszczają.
Zmęczonego po całym dniu na planie filmowym aktora zapewnialiśmy o naszej życzliwości, dziękując kwiatami pełnymi słońca i energii lata, wypowiadając życzenie do zobaczenia znów.
Liczne podziękowania, radość i wartość spotkania upewniają nas, że ten obszar aktywności SMK służy społeczności lokalnej a nawet wakacyjnym gościom Krzyżowic krajowym i zagranicznym.