Zbiornik retencyjny w Bielanach Wrocławskich to około 200 m kw. powierzchni lustra wody. Koszt oczyszczenia nawet niewielkiego stawu wynosi blisko sto tysięcy złotych i nie jest to wydatek jednorazowy. Dlatego w gminie Kobierzyce do walki z zarośniętymi stawami zaangażowano amury.
- Amury to „żywe kosiarki” liczymy na to, że się u nas zadomowią i w naturalny sposób ograniczą zarastanie stawów. Ryby pochodzą z certyfikowanej hodowli i zdaniem ekspertów, na taki zbiornik jak ten w Bielanach Wrocławskich, nawet niewielka liczba ryb wystarczy, żeby utrzymać równowagę ekosystemu - mówi Piotr Kopeć, zastępca wójta gminy Kobierzyce.
Stawy retencyjne w Bielanach Wrocławskich i Wysokiej to dwa z dwunastu zbiorników, które od tego roku są w zarządzie Kobierzyckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Prace pielęgnacyjne wokół stawów są prowadzone na bieżąco, a ich zarybianie to pierwszy krok, nie tylko do oczyszczenia samych zbiorników, ale również utrzymania porządku po oczyszczaniu mechanicznym - podkreśla Maja Rytelewska, dyrektor KOSiR.
Amurów wpuszczonych do zbiorników W Bielanach Wrocławskich i Wysokiej nie będzie można odławiać.
Amatorski połów ryb w gminie Kobierzyce możliwy jest w stawach w: Budziszowie, Damianowicach, Kobierzycach, Małuszowie, Tyńcu nad Ślęzą, Tyńcu Małym, Solnej i Szczepankowicach. We wszystkich wodach obowiązuje zasada „no kill” czyli każda złowiona ryba musi być niezwłocznie wpuszczana z powrotem do zbiornika.