- Warunki pogodowe nie były najgorsze, trochę tylko grzmiało - mówi córka sołtysa. Zupełnie niespodziewanie piorun uderzył jednak w dwukondygnacyjny murowany budynek w samym środku podwórka, niespełna parę metrów od przebywającego na posesji sołtysa. - Byłem akurat na podwórku i usłyszałem ogromny huk - mówi sołtys. - Początkowo myślałem, że burza nadciąga, kiedy spojrzałem w górę i zobaczyłem jak płonie dach w moim gospodarstwie stanąłem jak wryty.
Fot. WFP
Piorun uderzył w zgromadzone na strychu budynku siano, przez co uderzenie nieco się zamortyzowało. Ogromny huk usłyszeli jednak sąsiedzi, którzy dzielnie pomagali państwu Winiarskim w gaszeniu płomieni. W pierwszej kolejności przystąpiono do ratowania bydła znajdującego się wewnątrz, a także maszyn rolniczych. Straż pożarna z Pustkowa 12 godzin gasiła ogień, który przy silnym wietrze mógł się rozprzestrzenić na inne budynki.
Fot. WFP
- Gasiliśmy pożar do wieczora. Straty są ogromne, a samo ubezpieczenie tego nie pokryje - mówi żona sołtysa. Straty szacowane są na około 50 tysięcy złotych. - Gospodarzę tu od 1983 roku i nigdy nie przypuszczałem, że może mnie to spotkać - mówi sołtys wsi. - Nikomu nie tego nie życzę i chcę podziękować wszystkim, którzy pomogli nam walczyć z tym strasznym żywiołem ognia - dodaje.
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP
Fot. WFP