- Wypiek rozpoczynamy poprzedniego dnia wieczorem - zdradza tajniki pracy Jadwiga Tusk. – Potrzeba zwykle około trzech godzin, żeby ciasto wyrosło. Pozornie wydaje się to trudnym zadaniem, ale przygotowanie drożdżowego ciasta jest jedną z podstawowych umiejętności cukiernika.
Klienci kupują zwykle rano po kilkanaście pączków, czasem trafiają się większe zamówienia do różnych instytucji. Najczęściej popularne są tradycyjne wypieki z marmoladą, choć w „Szarlotce” od dawna dostępne są pączki z adwokatem, różą i bitą śmietaną.
- W pozostałe dni także nie brakuje amatorów tych słodkości – mówi pani Jadwiga. – Widać siechniczanie lubią je przez cały rok.
W południe w cukierni pozostało już tylko kilkadziesiąt pączków