Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Siechnice
W Siechnicach trzeba uważać na niebezpieczne rośliny

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Spacer w letni dzień, odpoczynek na trawie, opalanie. Na drugi dzień ciało pokryte bąblami, które swoim wyglądem przypominają oparzenia II i III stopnia, gorączka, opuchlizna. Co może spowodować wszystkie te dolegliwości?

Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w połowie ubiegłego wieku. W latach 50-tych w ZSRR specjaliści poszukiwali nowej rośliny, która spełniałaby wszystkie warunki idealnej rośliny pastewnej. Szybki wzrost, duże wartości kaloryczne i łatwe przetwarzanie. Jedną z wytypowanych roślin stał się Barszcz Sosnowskiego.

Charakterystyczna roślina ze względu na swoją wysokość (dochodzącą do 4 metrów) oraz baldachim kwiatów dochodzący do kilkudziesięciu centymetrów średnicy. W latach 70-tych trafiła ona do Polski, jako „dar rosyjskich naukowców” dla naszego kraju. W krótkim czasie okazało się, że nie nadaje się ona na paszę ze względu na swoje trujące właściwości. Roślina ta upodobała sobie nasz klimat i rozprzestrzeniła się po całym kraju bez jakiejkolwiek pomocy człowieka.

Jednym z miejsc w Polsce gdzie prowadzono badania nad wykorzystaniem wspomnianej rośliny był Zootechniczny Zakład Doświadczalny w Siechnicach. Podobnie jak w innych miejscach Polski uprawę Barszczu Sosnowskiego wstrzymano. Niestety, ślad po uprawach głównie w okolicach cieków wodnych pozostał w Siechnicach do dzisiaj.

Walka z tą rośliną jest bardzo trudna żeby nie powiedzieć beznadziejna. Do tej pory trwają badania nad sposobem jej neutralizacji. Próbowano już wielu metod od karczowania do wykorzystania środków chemicznych.

Jedyną jak dotąd metodą chroniącą odpoczywającego na łonie natury od poparzenia jest jego wiedza na temat Barszczu Sosnowskiego. Nie należy mieć bezpośredniego kontaktu z parzącymi sokami tej rośliny. Z tego względu nie można nadłamywać ani wycinać jej łodyg bez ubrania ochronnego. Szczególną ostrożność należy zachować w słoneczne dni, gdyż właśnie wtedy soki powodują największe oparzenia. W takie dni nawet opary kwiatostanów barszczu mogą być groźne, a dotykanie nawet liści jest wykluczone.

Nieprzestrzeganie powyższych zasad kończy się zwykle pobytem w szpitalu oraz bliznami na ciele. Na zagrożenie należy uczulić szczególnie dzieci, które w czasie wakacji samotnie spacerują w okolicach zbiorowisk tych roślin. Każdy rodzic w Siechnicach powinien pokazać swojemu dziecku tę roślinę aby nie wydarzyła się tragedia.

Więcej informacji znajdziesz w gazecie powiatu wrocławskiego
Express Wrocławski


Mariusz Różnowicz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Niedziela 28 kwietnia 2024
Imieniny
Bogny, Walerii, Witalisa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl