Już w pierwszej akcji rzut karny wywalczyła Aleksandra Tomczyk, a piłkę do siatki z linii siódmego metra posłała Monika Koprowska. Przyjezdne na swoje trafienie musiały czekać znacznie dłużej. Twarda obrona kobierzyczanek wymuszała na nich proste błędy.
Między słupkami bardzo dobrze spisywała się Beata Kowalczyk, a po drugiej z rzędu skutecznej akcji Zoricy Despodovskiej było już 4-0. Strzelecką niemoc przełamała dopiero w 10. minucie Katarzyna Wilczek. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16-11.
Zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce rozpoczęły drugą część spotkania w podwójnym osłabieniu. Do siatki jako pierwsza trafiła Natalia Doktorczyk, ale równie szybko odpowiedziała jej Natalia Janas. Obie drużyny zdecydowały się na wymianę ciosów, z której lepiej wyszły miejscowe zawodniczki. Systematycznie powiększały swoją przewagę, m.in. za sprawą indywidualnych akcji Aleksandry Kucharskiej.
Piłkarki z Chorzowa miały problem ze sforsowaniem defensywny kobierzyczanek, a kilka skutecznych interwencji zanotowała Barbara Zima. Chorzowianki walczyły jednak ambitnie, wielokrotnie odsyłając gospodynie na ławkę kar.
Dystans między drużynami był jednak zbyt duży, a zawodniczki Edyty Majdzińskiej bezwzględnie wykorzystywały wszystkie błędy przeciwniczek. Ostatecznie brązowe medalistki z ubiegłego sezonu wygrały 36-22. MVP spotkania wybrano autorkę dziesięciu trafień, Zoricę Despodovską.
— Bardzo się cieszę, że tak dobrze rozpoczęłyśmy sezon. To świetne uczucie znowu czuć radość po zwycięstwie. Wcześniej miałyśmy jakiś problem z tymi pierwszymi spotkaniami, ale wydaje mi się, że złamałyśmy pewną barierę w głowach i to więcej się już nie powtórzy. Byłyśmy świetnie przygotowane zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Wszystko, co sobie założyłyśmy, udało nam się zrealizować. Każdy szczegół miałyśmy dopracowany, wykorzystałyśmy czas bez grania najlepiej, jak się dało. Bardzo mnie cieszy też indywidualna nagroda, czekałam, żeby w końcu wrócić na parkiet. Za tydzień czeka nas trudny mecz w Lubinie i to na nim skupimy się już od następnego treningu - powiedziała po spotkaniu macedońska rozgrywająca.