Trasa Przemysłowa, łącząca ul. Mokronoską z ul. Czekoladową, została oddana do użytku 24 września ubr. Na wysokości Zabrodzia przecina drogę powiatową nr 2024 D.
Jest to droga, która łączy wioskę i pobliskie Cesarzowice z Wrocławiem, gdzie znajdują się najważniejsze instytucje dla mieszkańców: szkoła, przychodnia, kościół, poczta i inne urzędy. A na skrzyżowaniu z Trasą Przemysłową nie ma przejścia dla pieszych, nie ma nawet ograniczenia prędkości. Stwarza to duże zagrożenie wypadkami i czasami wręcz uniemożliwia przejście na drugą stronę. – Ja kiedyś stałam tutaj z wózkiem 20 minut z zegarkiem w ręku – mówi młoda kobieta.
Od strony Wrocławia droga do skrzyżowania jest pod lekką górkę. – Stamtąd naprawdę nie widać dobrze aut jadących od strony ul. Czekoladowej. Jak można było w ten sposób w ogóle zrobić skrzyżowanie. Tutaj było już wiele wypadków. Auta jadą bardzo szybko, bo nie ma ograniczenia prędkości. O tej drodze mówi się już rosyjska ruletka - powiedziała Jolanta Dymnicka.
Szczególnie niebezpieczne są pędzące ciężarówki. A natężenie ruchu jest bardzo duże. Zabrodzianie obawiają się, że sytuacja jeszcze się pogorszy, gdy w przyszłości remontowana będzie ul. Karmelkowa.
Ruch na skrzyżowaniu jest tak duży, że czasem trzeba czekać kilkanaście minut by przejść na drugą stronę
O wszystkich tych zagrożeniach rada sołecka powiadomiła Zarząd Dróg i Komunikacji we Wrocławiu. Również burmistrz Antoni Kopeć wystosował pismo. Mieszkańcy napisali m.in.: „ żądamy wykonania na skrzyżowaniu przejść dla pieszych i rowerzystów wzdłuż ul. Zabrodzkiej i postulujemy zamontowanie sygnalizacji świetlnej dla podniesienia bezpieczeństwa ruchu. Do tego czasu postulujemy postawienie przy jezdniach znaków ograniczających szybkość jazdy”.
Niestety, pisma rady sołeckiej, jak i burmistrza na niewiele się zdały. Odpowiedź z Wydziału Inwestycyjno-Technicznego Urzędu Miejskiego Wrocławia (tam sprawę przekazał ZDiK) nie pozostawia wątpliwości. Ostatnie zdanie pisma brzmi: „(...) obecnie bez ponoszenia znacznych nakładów finansowych nie jest możliwe wyznaczenie dla pieszych przejścia przez Trasę Przemysłową”.
- Teraz nie można wybudować? A jak można było zaprojektować coś takiego. Przecież musi być za to ktoś odpowiedzialny – mówią mieszkańcy.
Jolanta Dymnicka, Arkadiusz Głuszcz, Grażyna Łepecka i radna Danuta Drożdż zapowiadają, że nie odpuszczą i będą walczyć, aż ktoś załatwi ich sprawę
Dodają, że tak łatwo się nie poddadzą. - My nie odpuścimy. Nie mamy wyjścia. To skrzyżowanie powoduje stan zagrożenia dla zdrowia i życia. Jeśli będzie trzeba powiadomimy prokuraturę na konkretną osobę, która odpowiada za taki stan rzeczy – powiedział jeden z mieszkańców.
- To jest paranoja. Czy naprawdę musimy czekać aż stanie się tragedia? Wtedy będzie zastanawianie się czy można było tego uniknąć i jakoś temu zapobiec. A działać trzeba teraz, kiedy jeszcze nie jest za późno – dodała radna Danuta Drożdż.