Zawsze pij odpowiedzialnie
Czy słyszałeś o ludziach, którzy umarli z przejedzenia? Z pewnością nie. Dużo częściej słyszy się o osobach, które przedawkowały alkohol, czym doprowadziły do swojej śmierci. W takim razie może, nauczeni takimi przykładami, wszyscy powinniśmy przestać spożywać alkohol? Z takiej decyzji z pewnością nie ucieszyłyby się koncerny go produkujące. A czy jego brak wpłynąłby na nasze zdrowie? Sprawdźmy, jakie są mity i fakty na temat picia whisky. Czy warto po nie sięgać, czy jest to jedynie cichy zabójca.
Najpopularniejsze mity o whisky
Whisky dobrze działa na serce! Pijmy whisky, by uniknąć zawału – z takimi sloganami można spotkać się na internetowych forach. A jaka jest prawda? Prawdą jest, że whisky zawiera przeciwutleniacze, które pozytywnie wpływają na nasze serce. Jednak kłamstwem jest, że picie whisky będzie miało dobry wpływ na serce. W tym alkoholu jest zdecydowanie za mało antyoksydantów, by mówić o dobroczynnej działalności whisky. Tylko czerwone wino, ale pite w małych ilościach, wspomaga układ krążenia człowieka.
Równie popularna jest teza, że po whisky się nie tyje. „Możesz pić whisky, bo ma mało kalorii” - niestety, ale nie możesz. A na pewno nie z tego powodu. Zarówno whisky, jak i wódka należą do najbardziej kalorycznych alkoholi. W 100 gramach produktu znajduje się aż 220 kcal. Zdecydowanie lepiej na tym polu wypada wino (od 60 do 85 kcal) oraz piwo (40 do 70 kcal na 100 gram).
Whisky to też zdrowie
Nie oznacza to jednak, że whisky nie ma żadnych pozytywnych właściwości. Alkohol ten pomaga w walce z rakiem. W jego skład wchodzi kwas elagowy. Jest to antyoksydant, który zabija komórki nowotworowe oraz wzmacnia naszą odporność. Na tej stronie znajdziesz informacje o whisky. Należy pamiętać, by nie traktować whisky jako prewencyjnego lekarstwa, bowiem w nadmiarze uszkadza naszą wątrobę, prowadząc do jej marskości. Nadużywanie alkoholu może również prowadzić do powstania raka jamy ustnej, języka, gardła środkowego, gardła dolnego, krtani, przełyku, żołądka czy jelita grubego. Dobroczynny wpływ whisky udowodnił dr David J. Hanson pracujący na uniwersytecie w Nowym Jorku. Przeprowadził on badania, z których wynika, że osoby spożywające jedną lub dwie szklanki whisky dziennie, są o 50% mniej narażeni na demencję lub udar mózgu.